W słoneczny, chłodny poranek 18 czerwca 2016 r. sprzed
kościoła Matki Bożej Królowej Aniołów na warszawskim Bemowie wyjechała
autokarowa pielgrzymka uczestników warsztatów Droga do Piękna.
Pielgrzymce przewodniczył dyrektor Ośrodka "Michael" ksiądz Marek
Posełkiewicz. Obecna była również założycielka warsztatów Małgorzata Kawęcka.
Niedługo po 6.30 ruszyliśmy. Kierunek - malownicza ziemia
podlaska, a konkretnie jej niewielka, ale słynąca niezwykłym urokiem perła,
czyli Supraśl. To śliczne, nieduże uzdrowisko przyciąga nie tylko spragnionych
ciszy i ożywczego klimatu, ale też miłośników piękna w jego wyrafinowanej
formie. Bowiem kompleks monastyczno - cerkiewny wraz z Pałacem Archimandrytów,
w którym znajduje się jedno z niewielu w Polsce Muzeum Ikon jest niewątpliwie
wart odwiedzenia.
Supraśl przywitał nas boleśnie ściskającym serce widokiem
dziesiątków połamanych drzew, które powaliła kilkuminutowa nawałnica,
przechodząca nad miastem poprzedniego dnia.
Zmienione oblicze sielskiego zazwyczaj miejsca przywiodło
myśli o kruchości i łatwym przemijaniu życia, wprowadzając nas w refleksyjny
nastrój. Spotęgowało go spotkanie z proboszczem parafii Świętej Trójcy księdzem
Andrzejem Chutkowskim, który opowiedział nam fascynującą, niezwykłą i burzliwą
historię kościoła i miasta. Dlatego też usłyszane w czasie sprawowanej przez
księdza Marka Mszy św. słowa "Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo
jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej
biedy." (Mt 6,34) mocno zapadły nam w serca. Pokrzepieni nimi oraz Chlebem
Eucharystycznym udaliśmy się do prawosławnego monasteru, by zwiedzić istniejące
na jego terenie dwie cerkwie.
Jedna z nich słynie cudowną ikoną Matki Bożej Supraskiej,
której łagodne, piękne oblicze zwraca ludzkie serca ku miłosierdziu i dobroci
Boga - Tego, który Jest zawsze i wszędzie niezmienny i jedyny, ten sam mimo
barier budowanych przez ludzi. Ikony - obrazy powstające z modlitwy i dla
modlitwy - w których oblicza mogliśmy spojrzeć, zwiedzając następnie ciekawie i
z ogromnym pietyzmem zaaranżowane Muzeum, utwierdziły nas w przekonaniu, że
szukanie Boga to także szukanie uczynionego ludzką ręką, ale pod Jego
natchnieniem, piękna. Nasyciwszy nim dusze udaliśmy się pokrzepić ciało,
kosztując regionalnych dań w restauracji o wymownej nazwie Przysmaki Tatarskie,
a potem wyruszyliśmy do Białegostoku, by zobaczyć kolejne piękne i ciekawe
miejsce. Duchowym przewodnikiem był nam w tym św. Jan Paweł II, który w czasie
jednej ze swoich pielgrzymek do Polski odwiedził białostocki sobór św.
Mikołaja.
Idąc Jego śladem mieliśmy okazję stanąć oko w oko z pięknem
zgromadzonych tam ikon, wśród których z radością dostrzegliśmy przedstawienie
naszej Matki - Pani Jasnogórskiej. Radość tę dopełniło niezwykłe spotkanie z
zainteresowanym naszą grupą księdzem Kalinowskim - prawosławnym kapłanem, który
wraz z małżonką udawał się na wieczorne nabożeństwo w cerkwi. Krótka, lecz
niezwykle ciepła i serdeczna rozmowa utwierdziła nas w przekonaniu, iż wszelkie
bariery rodzą się tylko i wyłącznie w ludzkich sercach. Można ich nie tworzyć,
jeśli się tego chce i pragnie.
Pokrzepieni dobrem, jakie stało się naszym udziałem przez
spotkanie z pięknem, wracaliśmy do Warszawy niesieni nadzieją na zachowanie go
na zawsze w nas i wokół nas. To wspaniałe owoce, z nawiązką wynagradzające
wszelki, poniesiony w czasie pielgrzymki, wysiłek.
Zmienić fizyczną rzeczywistość nie jest trudno. Aby tego
dokonać, wystarczy jedna kilkuminutowa nawałnica. Zmienić ludzkie serce może
tylko i wyłącznie Bóg, który wytrwale i niestrudzenie szuka sposobów spotkania
z człowiekiem. Doświadczyliśmy tego, że jednym z nich jest stworzone Jego ręką piękno
- świata, miejsc, obrazów malowanych na desce i ścianie, ale też ludzkiego
serca otwartego na Bożego Ducha i szczodrze się Nim dzielącego.
Tekst: Barbara Smal
Fot.: Anna Żurawska
Galeria zdjęć
Galeria zdjęć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz